I dopadło mnie wreszcie to jesienne przymulenie... Ochota na dobrą książkę, naprawdę gorącą herbatę, spacer w miękkim swetrze, leżenie pod kocem. Dzisiejszy wieczór całkowicie na spokojnie i w półmglistym nastroju. Uczę się cierpliwości...
Żeby nie było tak całkiem ponuro- przedstawiam kolorowy makijaż jeszcze z początków wakacji. Na zdjęciach Patrycja, za obiektywem Gabrysia.
Fajny blog.Obserwuje i licze na to samo :P
OdpowiedzUsuńOto link:http://moodno.blogspot.com/